Becia26 - 2009-11-06 16:56:54

    Ostatnio pani Maria nauczycielka chemi stwierdziła, że mam problem. Bardzo długo się nad tym zastanawiałam, ale  nic mi Nie przyszło do głowy. Powiedziała, że widzi to już od 1 klasy gimnazjum. Dziś na przerwie zapytała się mnie co się ze mną dzieje. Odpowiedziałam, że nic. To powiedziała przy moim koledze z klasy i przy woźnym, że musi ze mną na osobności poważnie porozmawiać. Woźny powiedział, że jak coś to on też. Pani mu powiedziała, że jestem bardzo miłą i mądrą dziewczyną, ale niby jestem na lekcji, a jestem nie obecna.

Proszę was o pomoc?


:( :/