Forum dyskusyjne o szkole
Czy zdarzyło wam się, że nauczyciel na was nawrzeszczał i dlaczego?
My mamy taką panią z angielskiego, która bez powodów na wszystkich wrzeszczy... br...
Np. Mieliśmy pisać sprawdzian ale nauczycielka zapomniała go skserować (jak zawsze) no i nikt nie przyniósł książki bo po co, skoro będzie sprawdzian... Buuu takiego wrzasku po kolei każdy dostał, że włos na głowie się jerzy. A mi zostało przydzielone zadanie łazić po klasach i pożyczać książki....
Offline
Nic mi nie mów Moja babka og geografii to tragedia... jak zacznie krzyczeć, to nie może przestać. Schodzi nam na jej wrzaskach cała lekcja, a potem wścieka się na nas, że przez nas nie zrealizowała tematu Raz nie wierzyła takiej Ani, że tak było w encyklopedii, wiec wysłała ją na lekcji do biblioteki szkolnej po tą encyklopedię To jedna z niewielu jej scen
Pozdrawiam
Offline
A u nas w szkole ............. nikt nie krzyczy (chyba się nas boją). W końcu nas jest 700-set a ich 25
Offline
@@@
Mamy powaloną wychowawczynię, tak ryćka wszystkich i jeździ po nas, że szok. Nawet za głupstewko typu: nieuczenie się co ją obchodzi jak kto się uczy i co w tym złego, że na histori nauczycielka wplepiła 6 pał bo nikt przygotowany nie był... Za to opierniczać klase- "bo ja się za was wstydzić nie będę dna kompletne"..... Niech się tym historyczka zajmie. A poza tym niech nie ingeruje w życie uczniów niektórych, ten kto się nie uczy nie przejdzie- proste! Ich problem.
Offline
Offline
My mieliśmy Bożenkę... Na wyjeździe do Włoch zaczęła się na nas wydzierać, zamiast na chłopaków z pokoju naprzeciwko... I jej dialogi: Nie róbcie sobie do mnie żaluzji...
Offline
A ja nie mam krzykaczy tzn. jasne czasami nauczyciel się na nas wydrze, ale to rzadko się zdarza . Za to mam chamskich nayczycieli, ale to już w innym wątku
Offline
Jeżeli chodzi o darcie się to proszę mój prawdziwy przykład;
Szkoła. Duża przerwa tak zwana śniadaniowa, która trwa dłużej niż wszystkie inne... Chyba 15 min albo 20... Nie wiem jakoś tak. Ja byłam dyżurną. Poszłam odnieść kubki i herbatę i poprosiłam Karolinę aby wzięła mi torbę z klasy i zaniosła pod salę informatyczną. (...) Po dzwonku oznaczającym, że przerwa się skończyła i zaczęła się lekcja szukam mojej torby przed drzwiami do pracowni komputerowej gdzie mieliśmy informatyke. Podchodze do Karoliny i pytam się gdzie jest moja torba... A ona mi mówi, że zapomniała wziąść xD I teraz zaczęły się jajca... Idę z Karoliną do pani od informatyki która akurat szła do sali. I mówię;
- Proszę panią czy mogę iść do sali przy...
- Emilia do klasy - nie dała mi dokończyć
- No dobrze, ale ja tylko torbe chciałam wziąść
- No to torbę bierze się chyba na przerwie nie?
- No tak, ale ja jestem dyżurną. Odnosiłam kubki i poprosiłam koleżankę żeby mi wzięła, a Ona zapomniała.
- Dobrze Emilka idź do klasy, tam porozmawiamy.
Wchodzę do klasy usiadłam przy stanowisku i czekam na panią.
Pani pojawia się w drzwiach i siada przy swoim biurku
- Emilia do mnie - powiedziała
Podchodzę...
- Emilia, jak ty do mnie tonem mówisz co? Krzyczeć to możesz sobie do koleżanek!
- Ja na panią nie krzyczę.
- Jak ty się do mnie odzywasz co?! - i w tym momencie zaczyna się drzeć.
- Ja mówię całkiem spokojnie, to pani w tym momencie krzyczy.
Zamilkła...
- Co z tą torbą - zapytała
Opowiadam jej całą sytuacje...
Zaczyna ględzić że torbę się bierze na przerwie, ale jakoś mi pozwoliła
Idę do pani od przyry... To znaczy szukam jej wszędzie gdy znalazłam opowiadam po raz enty całą sytuacje. Daje mi klucz lece do klasy po torbe. Serdecznie dziękuję pani i wchodzę do pracowni komputerowej. Podchodze do pani i dziękuję.
Nic się nie odezwała tylko zaczęła mruczeć pod nosem że nikt nigdy na nią nie krzyczał. Czym ona sobie zasłuzyła itp.
Ja siedze spokojnie przy swoim stanowisku za przeproszeniem mam ją głeboko w **** x-D
i wali do mnie nagle takim tekstem;
- I co siedzisz taka obrazona
- Ja nie jestem obrazona - odpowiadam naprawde nie obrazona.
i nic nie odpowiedziala...
Dowiedziałam się tylko, że jak poszłam po tą torbę to mi obniżyła zachowanie na 2 O.o
KIEDY JA SIę WCALE NA NIą NIE DARłAM!!
ale najlepszy sposob na pozbycie sie wstretnego nauczyciela to moim zdaniem
a) porozmawiać z nim.
b) porozmawiać z wychowawczynią.
c) może być dyrektor.
d) albo rodzice.
e) powiedzieć to psychologowi szkolnemu i zapytać się co mam o tym sądzić. Jeżeli psycholog stwierdzi że baba powinna się leczyć weźmie ciebie i pojdziecie razem do niej i psycholog powie jej to. Będzie jej łyso
f) albo gdy bedzie dla ciebie miła spytaj sie jej spokojnie bez nerwow czy juz nie pamieta jak dala ci 2 np. jezeli wysle cie do dyrki powiedz ze ty tylko sie o cos pytalas ;-] i bedziesz miala racje
dużo mam opcji xD pozdroo
Ostatnio edytowany przez Miłka115 (2008-06-14 20:45:39)
Offline